Niedziela 21.45 ...aaaaaaaaaabiiiiiiiiiiikkkkkk chluat.chlap.aaaaaaaa [w miedzy czasie Adam zachowywal sie jak polaczenie ladujacego malysza z kurskiem, ale aparat uratowala pozycja na statule wolnosci. Adam zatopiony do wysokosci czola dzielnie trzymal swoj dobytek nad woda. Krew ktora wyplywala z kolana rozjuszyla jezowca, ktory w obronie swojego terytorium upieprdolil Adama w palec.]
